Czegóż więcej trzeba do szczęścia, jak odrobinę ruchu na świeżym powietrzu i wyśmienity obiadek? Wiosna do Holandii zawitała już w pełni, racząc ziemię pierwiosnkami, przebiśniegami i krokusami, a gdzie niegdzie nawet i tulipanami. Korzystając z cudownej jak na tutejsze warunki pogody wyległy dziś na łono natury całe rzesze rodzin, staruszków na rowerach, a place zabaw zatętniły gaworzeniem, śmiechem tudzież wrzawą rozbawionej dzieciarni. Posunęłam się nawet do stwierdzenia, że gdyby większość roku panowałaby tu taka pogoda, dałoby się w tym kraju nawet jakoś żyć.. 😉
Sielankowa ta wizja nie mogła być niczym już dziś zakłócona, więc po wycieczce rowerowo- rolkowej i pikniku nad wodą podjęłam wyzwanie przyrządzenia po raz pierwszy jednej z moich ulubionych potraw. Jako że aura iście portugalska, a i moja miłość do tego kraju niezmienna pozostaje, przygotowałam danie rodem z kuchni właśnie portugalskiej: bacalhau com natas - dorsza w śmietanie. Palce lizać! A Wy co dziś robiliście w ten piękny słoneczny dzień?
zazdroszczę pogody w Polsce 5 na plusie i chłodny, mocny wiatr.. Rowery gotowe jak by co ale dalej spędzamy większość czasu pod kocem z kubkiem herbaty tudzież kawy w ręce czytając książki, rozwiązując krzyżówki, oglądając filmy lub grając w scrabble. Za chwile już tego wszystkiego nie będzie bo coraz krótsze wieczory będą kusić wyjściem na zewnątrz do świata więc korzystamy z ostatnich chwil w domowych pieleszach i w ciepełku kończymy opasłe tomiska książek. Mam nadzieję że zdążymy skończyć do wiosny!!!
Tak, rowery to świetna sprawa! My jeździmy cały rok, niezależnie od pogody, wzorem wszystkich Holendrów 🙂 Niemniej jednak zimowe wieczory też są cudowne, o ile nie ma ich za dużo 😉 Życzę jak najszybszego powrotu wiosny i do Polski!