Kurczak w szynce parmeńskiej i pesto jest jednym z ulubionych dań naszych dzieci (i gości). Córeczki nakładają sobie olbrzymie porcje, po których po chwili i tak nie ma ani śladu. W jego przygotowaniu można użyć gotowego pesto ze słoiczka, ale zdecydowanie polecam produkcję własnego. Wbrew pozorom zajmuje to chwilę, a smak jest po prostu wyśmienity! Pesto można zrobić wcześniej i przechowywać w lodówce. A w tygodniu, kiedy nie ma czasu na skomplikowane dania, wystarczy po pracy jedynie wskoczyć do sklepu po kurczaka, szynkę parmeńską oraz makaron tagliatelle (z którym danie to jest najlepsze moim zdaniem), a potem - rach-ciach! - i pożywna kolacja gotowa.
Danie to jest pyszne, ładnie wygląda i sprawdza się idealnie, gdy chcemy zachwycić gości smakiem i wyglądem potrawy, nie wkładając w to morderczego wysiłku.
Składniki (4 porcje)
2 podwójne piersi z kurczaka
8 plastrów szynki parmeńskiej
10 pomidorków koktajlowych, przekrojonych na pół
liście bazylii
Pesto:
słoiczek pomidorów suszonych w oliwie (wraz z oliwą)
garść prażonych orzechów nerkowca
2 garście liści bazylii
3 łyżki tartego parmezanu
1 ząbek czosnku
3,5 szczypty świeżo mielonego pieprzu i 4,5 szczypty soli morskiej do smaku (taki żarcik z tymi szczyptami, popieprzcie i posólcie do smaku, jak lubicie 🙂 )
Całość miksujemy na jednolitą masę. Takie to proste 🙂
Przygotowanie
Podwójne piersi kurczaka pokroić wzdłuż na cztery części (czyli z jednej podwójnej piersi otrzymamy cztery kawałki) i każdą z nich owinąć w plaster szynki. Następnie podsmażamy je z obu stron na odrobinie oliwy (każda ze stron winna być obsmażana około 3 minut, nie za długo, aby mięso nie było suche). Następnie dodajemy czerwone pesto i gotujemy całość 4 minuty, bacznie zważając, aby pesto nie przywierało się do patelni (jeśli tak się stanie, radzę dolać odrobinę wody, całości to nie zaszkodzi, bo pesto jest dość gęste). Na ostatnie 2 minuty obróbki termicznej tego cudnego kurczaczka dodajemy pomidorki koktajlowe i przez ten czas delektujemy się widokiem bublającego sosiku, drażniącego nasze nozdrza aromatyczną zapowiedzią rozkoszy podniebiennych.
Gdy pomidorki zaczną wypuszczać sok, zdejmujemy całość z ognia, ozdabiamy bazylią i klaar, jak mawiaja Holendrzy. Gotowe!
Danko podaję z makaronem tagliatelle, jak na zdjęciach.
Życzę Wam wszystkim smacznego i pożywnego. Jedzenie to radość, mniam! 🙂
Martuniu w środę od rana będzie się działo w mojej kuchni! Jeszcze poproszę do środy przepis na bardzo prosty deserek bo z pieczeniem ciast mam wielki problem zawsze! Wiec proszę o coś łatwego bez zakalaca 😉 You are amazing Cheff! Bravaaaaaaaa! 💗
Kasiu kochana, jestem bardzo ciekawa, jak wyszło Twoje danie? A co do deserku, to na co masz ochotę? co lubie najbardziej? To zrobię dla Ciebie i wstawię przepis 🙂
tu antosia dzeni dobry to blog mojej mamy ten kurczak jest pszepyszny polecam.ja zjadlam asz 5! mam 7 lat pszepraszam za blendy
Antosiu! Błędy się nie liczą gdy się tak pyszną potrawę Mamusi opisuje zwłaszcza smak!!!
Ja przepis ten w środę serwuję na obiadek. Ponieważ na tygodniu pracuję do godziny 20 to nie ma szans. Ale środa jest wolna więc oj będzie się działo! Ja zjem chyba sześć kawałków! Buziolki Antosiu dla całej Waszej wspaniałej RODZINKI 💜😘💖💝👏