Nie podejrzewałam nigdy, że stanę się zapaloną fanką piłki nożnej. Do niedawna spalone to najwyżej były dla mnie garnki w kuchni. Teraz jednak z wypiekami na twarzy śledzę poczynania naszej drużyny piłkarskiej na Mistrzostwach Europy i żywo jej kibicuję. Kilka dni temu, jeszcze przed niedawnym sobotnim meczem, sen miałam proroczy, jakoby Polska nie tylko mecz ów miała wygrać, ale i wszystkie tych mistrzostw drużyny na łopatki rozłożyć. Zobaczymy, co będzie już dziś o godzinie 21.00, wierzę jednak szczerze, że sen się ziści!
Ostatnie dni były wyjątkowo udane nie tylko dla naszej piłkarskiej reprezentacji, ale także dla polskiej drużyny siatkówki z Hoorn.
Grupa ta powstała ze skromnej inicjatywy Matki Polki jakieś sześć lat temu, przyjmując nazwę - grę słowną "Bezwaagania", od Zwaag (czyt. Zwach), mieścinki pod Hoorn, w której wówczas mieszkaliśmy .
Team "Bez wahania" po kilku zmianach składu oraz cotygodniowych treningach od kilku już edycji występuje w corocznych rozgrywkach plażowej piłki siatkowej na rynku w Hoorn. Na tę okazję cały rynek zostaje pokryty piaskiem, a to piękne, klimatyczne miejsce, otoczone niezliczonymi kawiarniami staje się doskonalą scenerią dla sportowych emocjonujących meczów kilkudziesięciu drużyn w kilku konkurencjach.
Tegoroczne zmagania plażowe przywitała zmienna pogoda, która jednak nie przeszkodziła naszej polskiej drużynie BEZ WAHANIA objąć prowadzenie i zająć pierwsze miejsce w konkurencji drużyn mieszanych. Łączy nas piłka!
Dodaj komentarz