W kraju wiatraków mówi się, że "zima to najpiękniejszy dzień w roku", wskazując podobno na długość jej trwania. Ja nigdy nie rozumiałam tego powiedzenia, bo być może zima w Holandii zazwyczaj do najbardziej śnieżnych i mroźnych nie należy, natiomiast równie nieprzyjemnego, wietrznego i uprzykrzającego życie czasu, na dodatek ciągnącego się przez niemalże pół roku próżno szukać gdzie indziej na świecie. Wczoraj jednak natura zlitowała się nad nami, zsyłając na niziny zachodnioeuropejskie wielkie płaty śniegu, którego tutejsze poldery nie doświadczyły już parę ładnych lat.
Cały weekend korzystaliśmy z tej wyjątkowej aury, ciesząc się spacerami. Również i dzieci, niezrażone mroźnym wiatrem, spędziły większość dzisiejszego dnia w ogrodzie, tworząc pomnik bałwaniej rodziny. Nawet widzę wiele podobieństw... 🙂
Zapraszam Was do zimowego spaceru po mojej okolicy.
Mój synek w tym dniu ulepil swego pierwszego bałwana
Cudne zdjęcia! Zwłaszcza bałwania rodzina podbiła moje serce:)
Pozdrawiam z Północnej Holandii – rówinież dziś zaśnieżonej:)
Bałwanki podbiły także i moje serce! Dziewczynki włożyły w to bardzo wiele pracy i poświęcenia. Dziekuję za miłe słowa, pozdrawiam najserdeczniej również z Holandii Północnej 🙂