Zachęcona spostrzeżeniami moich holenderskich znajomych po lekturze pierwszych postów (podziwiam ich za chęć tłumaczenia ich przez google translate 🙂 ) śpieszę powiadomić wszem i wobec, że moje opowieści na blogu bazują wyłącznie na moich osobistych doświadczeniach i przeżyciach. Jest to blog subiektywny, a rzeczywistość życia w Holandii widziana moimi oczami może odbiegać od doświadczeń jej innych mieszkańców, czy to Holendrów, czy cudzoziemców. Holandia, mimo swej niewielkiej powierzchni, może poszczycić się wieloma dialektami, różnorodnością zwyczajów czy tradycji kulinarnych. Moim założeniem jest opisywać różnice kulturowe, kulinarne, styl spędzania czasu czy wychowywania dzieci właśnie tak, jak ja to widzę, żyjąc już 9-ty rok w kraju wiatraków. A przede wszystkim pragnę popatrzeć na te różnice z lekkim przymrużeniem oka 😉 Zakładam, że-podobnie jak i ja-również i Wy czasem się uśmiechniecie czytając o moich perypetiach w odnajdywaniu siebie i mej rodziny w tej rzeczywistości 🙂
Powodzenia w pisaniu bloga o Holandii. Gratuluję zdolności kulinarnych.
Pozdrawiam też z kraju wiatraków i też z trójką dzieci:)
Witam serdecznie i dziękuję za miłe słowa! Będę zaglądać również i na Twój blog. W jakim wieku masz dzieciaki?
Kasiu kochana, dziękuję za miłe słowa. A spostrzeżenia moich znajomych dotyczyły artykułu o kawie. Wiem wiem, w Holandii pije się również herbatę, natomiast moje pierwsze doświadczenia z gorącymi napojami w Holandii były mocno kawowe 🙂 Dotąd trwa mój zachwyt nad ilością kawy, która przeciętna holenderska gardziel jest w stanie pochłonąć w ciągu jednego dnia 🙂
Martusiu ja wcale się nie dziwię ze Twoi znajomi przepisy Twoje tłumaczą. Masz nieprawdopodobny smak, gotujesz z pasją i wkładasz w to całe serce! Ja za każdym razem patrze codziennie czy nie dodałas juz nowego przepisu! Jestem Twoją wierną fanką i czekam na kolejny przepis Chef!!! Wielkie bravaaaaaaaaaaaa 😘💜